https://www.facebook.com/monikarzesygdansk?ref=hlhttp://instagram.com/mbeauty_lashes#monisia2056@wp.plhttps://plus.google.com/u/0/114289364766322750032/postshttp://www.pinterest.com/ciornaofca/http://www.bloglovin.com/blog/3635178

BUŁKI ZIOŁOWE Z MAŚLANKĄ


Składniki :
  • 500 g mąki pszennej np. tortowej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • 120 g zimnego masła
  • 6 łyżek świeżych posiekanych ziół np. koperku, natki pietruszki, szczypiorku lub ziół prowansalskich
  • 350 g maślanki naturalnej + 3 łyżki do posmarowania bułek 



Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia, cukrem, solą, sodą oczyszczoną i masłem. Składniki rozkruszyć palcami, tak by całość miała konsystencję mokrego piasku.
Dodać maślankę i ciasto wymieszać łyżką. Po wymieszaniu konsystencja powinna być wciąż bardzo lepka. Całość wyłożyć na blat wysypany mąką i delikatnie zagnieść ciasto. Nie zagniatać zbyt długo, ciasto nie musi być gładkie. Wystarczy jedynie dodać tyle mąki, aby uformować płat ciasta o grubości ok. 1,5 cm.
Bułki można wyciąć szklanką o średnicy ok. 5 cm - ja wycinałam kwadraty nożem. Z każdego kwadratu formowałam bułkę jednocześnie mieszając ciasto z ziołami. W ten sposób każda bułka była z czymś innym :) Równie dobrze można do ciasta od razu dodać wszystkie wymieszane zioła. Uformowane bułeczki kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia lub folia aluminiową. Wierzch smarujemy maślanką, posypujemy ziołami dla ozdoby. Z podanych proporcji powinno wyjść ok. 16 bułek.
Pieczemy w piekarniku 20 min (do momentu zrumienienia) w 200 st .

SMACZNEGO!







przepis pochodzi ze strony przepisnachleb , na którą Was serdecznie zapraszam

PRZEDŁUŻANIE RZĘS - METODA 1:1

Jak już zapewne niektórzy z Was wiedzą - profesjonalnie zajmuję się przedłużaniem rzęs oraz drobnymi zabiegami upiększającymi i kosmetycznymi. Posiadam sporą wiedzę związaną z kosmetyką i spotykam się z ogromną ilością pytań przede wszystkim na temat przedłużania rzęs. Postanowiłam więc w miarę możliwości odpowiadac tu na wiele z nich :)

Dziś w ramach wstępu chciałam napisac czym ogólnie jest przedłużanie rzęs i na czym polega najbardziej popularna metoda 1:1.

A więc...przedłużanie i zagęszczanie rzęs jest to zabieg semipermanentny, czyli utrzymujący się do chwili wypadnięcia rzęsy naturalnej. Rzęsy do przedłużania wykonane są z pojedynczych włókien syntetycznych o takim kształcie i rozmiarze, który przypomina rzęsy naturalne. Są zakrzywione, podkręcone jak naturalne, u podstawy grubsze i zwężające się ku końcowi. Rzęski zaprojektowane zostały tak aby w niedostrzegalny sposób naśladowały rzęsy ludzkie. Są elastyczne, odporne na zaginanie i poruszają się wraz z rzęsami naturalnymi.

Metoda 1:1 polega na przyklejaniu pojedynczych rzęs - jak sama nazwa wskazuje - 1 sztuczna do 1 naturalnej. Efekt jest naturalny, jak po wytuszowaniu rzęs i utrzymuje się do miesiąca - po tym czasie widoczne są już ubytki, które należy uzupełnic. Uzależnione jest to od naturalnego cyklu żywotności rzęsy, który wynosi od 60 do 90 dni. Po takim czasie nasza rzęsa obumiera , wypada i na jej miejsce rośnie nowa.
Czas trwania zabiegu przy metodzie 1:1 to u mnie około 1,5 h. Jeśli stylistka jest mniej wprawiona to czas może się wydłużyc do 2-3 h. Zabieg wykonywany jest za zamkniętym oku z użyciem profesjonalnych produktów do stylizacji rzęs.

Przed każdym zabiegiem przeprowadzany jest wywiad z klientką i indywidualnie do jej potrzeb dobierane są długośc, grubośc i skręt rzęs. Każda klientka ma inny rodzaj powieki, oczy są mniejsze lub większe, linia rzęs jest dłuższa lub krótsza co wpływa na ilośc doklejanych rzęs. Na każdym oku efekt może byc zupełnie inny. Ogólnie rzecz biorąc naturalną rzęsę możemy przedłużyc o 30-50%. 

Materiał z którego wykonane są sztuczne rzęsy to najczęściej :
- jedwab
- syntetyczny materiał (sztuczny, plastikowy, sztywny)
- jedwab z domieszką syntetyczną
- włosie naturalne (norka syberyjska)

Rzęsy moich klientek - metoda 1:1 :






Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i zabraniam kopiowania oraz wykorzystywania ich bez mojej zgody.

TATOO



Marzył mi się od dawna! Latami obmyślałam wzór, miejsce, czcionkę ale zawsze rezygnowałam bo nurtowała mnie myśl "jak ja będę wyglądała z tym na starośc". Aż pewnego dnia spotkałam osobę, która miała kilka tatuaży ale żadnego nie było widac. Usłyszałam wtedy, że rzeczywiście warto wybierac miejsce, które zawsze da się zakryc i, że absolutnie nie ma sensu myślec o tym jak się będzie wyglądało za sto lat :) Czy to ma jakieś znaczenie? Jeśli tatuaż zdobi a nie szpeci to nie ma. Co chciałam wutatuowac już wiedziałam od dawna. Kolejnym etapem był wybór studia, poznanie mojej tatuatorki i ugadanie z nią tego czego ja oczekuję. Muszę Wam powiedziec, że nie było łatwo. Wymyśliłam sobie czcionkę, która jak sie okazało nie istniała ;) Padło więc na czcionkę ozdobną, kaligrafię, napis ręcznie malowany. Zakochałam się w nim <3 a moja tatuatorka stanęła na wysokości zadania i idealnie go odwzorowała na moim nadgarstku. Podobno to bardzo trudny wzór. Zobaczymy jak się zagoi ;) Moje marzenie się spełniło....







POMYSŁ NA ZDROWE I LEKKIE ŚNIADANIE

Witajcie!
Dziś post kulinarny - o ile zrobienie prostej sałatki można nazwac kulinariami ;) Zachciało mi się bardzo lekkiego i zdrowego śniadania więc otworzyłam lodówkę i skupiłam się na półce z warzywami. Trochę zielonego : sałata masłowa, szczypior. Trochę czerwonego : pomidor, rzodkiewka. Przyprawy : sól, pieprz, oliwa z oliwek. Do tego jajeczka na miękko i gotowe! A jakie pyszne! Smacznego! :)








Rimmel Stay Matte, Pressed Powder

Witajcie Kochani,

Dziś przychodzę do Was z recenzją jednego z moich ulubionych kosmetyków - pudru prasowanego z Rimmela. Bardzo rzadko piszę jakiekolwiek recenzje a moja kosmetyczka przecież pęka w szwach...może czas coś zmienic i pojawiac się na blogu także kosmetycznie... ;)

Pudru prasowanego Stay Matte używam od kilku lat na zmianę z innym - także z Rimmela ale o nim kiedy indziej. Uwielbiam podkłady i pudry Rimmela i do tej pory przypasowały mi najbardziej ze wszystkich jakie miałam okazję testowac.

Jak producent opisuje Stay Matte?
Puder nowej generacji zawierający naturalne składniki.
- Bawełna - długotrwale i skutecznie kontroluje błyszczenie się skóry, eliminując nadmiar sebum.
- Rumianek - koi wszelkie podrażnienia i redukuje zaczerwienienia.
- Ogórek - delikatnie odświeża i pomaga zachować czystość porów.
Puder idealny do cery wrażliwej i skłonnej do alergii - nie zawiera tłuszczu, substancji zapachowych, talku ani parabenów.
 
Jaka jest moja opinia?
Bardzo lubię naturalne składniki w pudrach, podkładach i kremach. Skóra dzięki nim oddycha. Ten puder je ma i to w nim uwielbiam :) To jeden z plusów. Kolejnymi są : przystępna cena, dostępnośc i gama kolorystyczna. Ja zawsze wybieram najciemniejszy kolor 009 Amber - na twarzy jest niewidoczny a kolory wypadają dosyc jasne. Matuje idealnie na kilka godzin, dobrze trzyma się twarzy, nie ściera się i nie osypuje. Nakładam go grubym pędzlem Kabuki. Jak juz wspomniałam wyżej skóra pod nim oddycha, puder nie zatyka i nie tworzy smug. Jedno opakowanie wystarcza na bardzo długo, ciężko mi dokładnie oszacowac ten czas ale wydaje mi się, że może to byc zakup jednego opakowania w roku lub nawet rzadziej.
Czas na minusy... do tej pory jedynym jaki znalazłam to opakowanie, które mogłoby byc bardziej stabilne. Czasami wieczko pęka i ciężko wtedy zadbac o dobre przechowywanie pudru.

Jaka jest moja ogólna ocena?
5/5

Czy kupię produkt ponownie?
Oczywiście! 








ROGALIKI DROŻDŻOWE

Witajcie Kochani!

Dziś post kulinarny ;) Mimo tego, że uwielbiam siedziec w kuchni mało tu takich postów. Dzisiejszy też jest spóźniony i to sporo bo rogaliki robiłam w tłusty czwartek ;) Ale nie ważne. Ważne za to jest to, że wyszły tak pyszne, że postanowiłam podzielic się z Wami przepisem. A więc smacznego!



* 50g (pół kostki) drożdży
* szklanka ciepłego mleka
* ok 1 kg mąki
* 6 łyżek cukru
* 3 jajka
* 3/4 szklanki oleju
* puszka marmolady (ja kupiłam dużą z biedronki)
* jajko do posmarowania rogali

Do miski wsypujemy około szklankę mąki. Drożdże rozdrabniamy w ciepłym mleku dodając 3 łyżki cukru. Następnie łączymy drożdże i mleko z mąką, mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ok 15 min.

Kiedy odczyn urośnie dodajemy pozostałe składniki, mieszamy i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na około 15 min.

Kiedy ciasto podwoi swoją objętośc wyrabiamy je rękoma, podsypując mąki (należy pamiętac, że ciasto drożdżowe jest ekastyczne i nie może w nim byc dużo mąki - ja nie zużyłam całego kg!).
Dzielimy na 4 części lub oddzielamy wg uznania i wygody i każdą częsc cienko rozwałkowujemy, wycinamy trójkąty, nakładamy marmoladę i zwijamy w rogalik.

Rogaliki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, odstawiamy na około 10 min. Smarujemy wierzch rozkłóconym jajkiem.

Pieczemy około 15 min w 220 st.